
Jesienią 2005 roku zaczęłam uczęszczać na kurs prawa jazdy.Od 5 września miałam teorie.Prowadzący był zwykłym facetem i nie spodziewałam się,że się zakocham ale 30 września nadszedł moment mojej pierwszej jazdy.Moim instruktorem jazdy został przystojny Kamil,w którym zaczęłam się podkochiwać.Co prawda na teoriach już parę razy nasunął mi się w oczy ale myślałam,że to kursant.Raz nawet zapytałam się go czy usiadłby kołomnie na teoriach.I okazał się instruktorem jazdy:)))Co za cud-siedział kołomnie jak uczyłam się stawiać pierwsze kroki za kierownicą:)))30 września 2005roku o godzinie 6 rano miałam pierwszą jazdę!Byłam tak przejęta,że bez pomocy instruktora nie mogłam przejechać sama ani kilomatra.Instruktor jazdy trzymał mi kierownicę.Czułam sie jakby to był mój pierwszy raz nie tylko za kierownicą…wiecie o co mi chodzi:)))Co prawda była to tylko godzinka jazdy ale dla mnie to były wieki.Cieszyłam się każdą sekundą tej chwili.Z racji tego,że jestem DJ-ką wyobrażałam sobie,że jadę razem z nim w rytm utworu Markus’a Schulz’a-First Time.
„I’t was my first time(…)”