Jestem chyba nieco tak jak Stella z Winx(ta co miała urodziny kiedy tak źle się czułam akurat w tym dniu).W jakims tam odcinku Winx Club widziałam jak Stella jako Wróżka słońca i księżyca modliła się do księżyca z prośbą o rozwiązanie problemu.Wystarczyło,że na niego spojrzała i już robiło jej się lepiej…
Nie śmiejcie się ze mnie ale ja zawsze jak spojrzałam przez moje okno z domu na ten komin,który mi wyburzono daty 24 sierpnia 2007 roku to prosiłam go zawsze o radę i pomimo iż mi nie odpowiadał to jak na niego patzryłam to robiło mi się lepiej na sercu:)))
To naprawdę działa:)))
No i dużo radości daje mi miec dużo ciuchów w szafie tak samo jak Stelli i nosze je wszystkie na sobie:)))
Tutaj na zdjęciu mam na sobie tę bluzę,którą kazałam odłożyc daty 16 marca 2007 roku w ten piekny dzień co na następny dzień wyburzono mi komin.Prawda,że mi w niej do twarzy???:)))
Stella też dużo lubi miec w szafie:)))
Moja głupia mamuśka gada,że mam dosyc bluzek i ciuchów i uważa,że mam ich za dużo!!!
Według mnie ona przesadza i mam jej serdecznie dosyc bo ona otwiera przesyłki adresowane do mnie i się rządzi!!!
A co ja mam byc-taka kura domowa bez wykształcenia taka jak ona???!!!
Kobiety,które nie mają ulubionych ciuchów ani matury czy solidnego wykształcenia i wyrzekają się przyjemności i stawiają rodzinkę na pierwszym miejscu są według mnie śmieciami!!!
Stella też jest taka jak ja z charakteru no i nawet jeżeli kogoś urazi to ona ma to gdzieś(chyba,że urazi swoje przyjaciółki to wtedy żałuje).
To jest Stella(modnisia):