„I try so hard
To resist my sorrow
I try so hard
I hold on tight
Effections was real
I hold on tight
I dream
I still have it all
I wonder if I can it feel inside me(…)”
Mniej więcej takie słowa występowały w utworze Sandy K.-„Have it all”,którego niestety już nie puszczają na radiostacji Sunshine Live ale na szczęscie mam go nagrenego na moje nieszczęscie na kasecie VHS,a niestety mój magnetowid psuje się ale jeszcze sprawnie odtwarza więc moge go słuchac.Ten utwór po raz pierwszy usłyszałam w styczniu 2006 roku kiedy to pomagał mi pozbierac się po mojej pierwszej kłótni z Michałem z Nadodrza.Teraz nasze relacje są jako tako w miare dobre ale wtedy nazywał mnie „świrem”i,że jestem wariatką!!!
Słowa tego utworu oznaczają:
„Bardzo mocno próbuję
Uodpornic się na mój żal
Bardzo mocno próbuję
Trzymam się mocno
Tak by efekt był osiągalny
Trzymam się mocno
Śniło mi się(marzyłam???!!!=”I dream”)
Że mam prawie wszystko(stil=prawie)
Dziwię się,że mogę to czuć w sobie…(…)”
I taki też był mój rok 2006.W tym oto roku dostałam się na kurs dla bezrobotnych i z 31 latki bez niczego, bez matury,bez ukończenia szkoły średniej,z krzywozrośniętym od niemal 2 lat złamanym noskiem,który powodował,że wygladam jak pofyrdliwa nastolatka ale się dostałam i byłam szczęsliwa!!!Wreszcie miałam pozycję i zawód wyuczony-graficzka komputerowa a niecały rok po ukończeniu kursu zdałam maturę i dostałam się na uczelnię i tak oto zaczynałąm miec prawie wszystko co chciałam.Ale wtedy kiedy zaczynałam odbijac się od dna zaczęły się schody gdzie indziej.Kiedy w lipcu 2006 roku były wakacje a ja miałam przygotowywac się do kursu dla bezrobotnych to w międzyczasie remontowano Plac Powstańców Wielkopolskich i na zawsze usunięto moją ulubioną knajpkę na Nadodrzu-„Blaszak”.Potem 7 marca 2007 roku wyburzono nastawnię WNO a za 10 dni komin na moich oczach!!!Mało tego daty 24 sierpnia 2007 roku wyburzono komin na moim osiedlu a 6 lutego 2008 słodownię Brovaru „Piast”!!!Czyżby coś kosztem czegoś???Coś w zamian dostałam od losu a coś mi zabrano???
Ale dziś moge powiedziec:”I have it all”o…figurkach Ojamajo DoReMi,które widziałam wczoraj w kiosku!!!Dziś zostały wszystkie wykupione co do sztuki… przezemnie osobiście!!!TAAAAK!!!Tak więc oto znowu powiększyłam moją kolekcję i co ciekawe zapłaciłam za nie o wiele mniej niż wczoraj policzyłam bo tylko…74 złoteXD XD XD !!!TAAAAK!!!Nareszcie!!!Moja koleżanka,która sprzedaje w kiosku to az się zdziwiła i mi powiedziała,że ja to musze naprawdę kochac:)))
Oczywiście,że kocham:)))No i to mnie pociesza po śmierci pana Pledger’a:)))
Coś teraz WAM napiszę.Wierzę w Weberowskie Odczarowywanie Rzeczywistości i,że wszystko jest wyjaśnialne naukowo ale tym razem użyję przenośni bo naprawdę uznałam to za szczęście:)))
Kiedy daty 16 grudnia 2008 roku był pogrzeb pana Pledger’a to razem ze mną w autokarze,który miał na zawieśc na pogrzeb mojego idola,jechała moja znajoma bibliotekarka.Kiedy jechałyśmy razem to śpiewałam na całyg głos zamiast płakac:”Jedziemy na wycieczkę!!!Bierzemy misia w teczkę!!!A misiu fiku miku,narobił nam tu siku!!!”i klnęłam na cały autokar a bibliotekarka zwracała mi uwagę,że się od mnie nie przyznaje ale ja jej odpowiedziałam,że nie ma za czym płakac bo pan Pledger jest niebem,ziemią,gołębiem czy nawet i drzewem no i jest wszędzie dookoła i może kiedyś(UWAGA!!!TE SŁOWA TERAZ SĄ NAJWAŻNIEJSZE!!!)kiedy będzie potrzebowała pomocy bo na przykład zamyśli się i wyjdzie na ulicę przy czerwonym świetle to pan Pledger może ją ochornic aby nie trzasło ją auto!!!Te słowa się przydały ale nie jej jak na razie(ale też jej tego życzę aby pan Pledger był przy niej na zawsze!!!).
Wczoraj byłam podpisac listę w urzedzie dla bezrobotnych.Potem łaziłam po kioskach.Po tym jak wyszłam z kiosku i szłam w stronę kefejki internetowej by wydrukowac referat o Twardogórze to szłam obok budynku starej Biedronki w Twardogórze.Kiedy przechodziłam tam to chciałam tam wstąpic z racji tego,że nad Biedornką jest sklep obuwniczy,sprzęt AGD oraz sklep ze spodniami i bluzkami „ANNA” oraz sklepy z kosmetykami.Zawsze tam kupuję.to tam kupywałam moje bluzki z Witch i Winx bo było tam bardzo tanio i obsługa bardzo miła no i przechadzałam się tam też z moimi koleżankami oraz to tam kupywałam prezenty na pogodzenie dla Michalinki W.
Tak samo i wczoraj miałam ochotę by tam wstapic ale coś mi mówiło:”Idź do kafejki i wydrukuj ten referat”.No i poszłam a tam nie wstąpiłam.Potem kiedy wracałam z kafejki tez chciałam tam wstapic ale coś mi mówiło:”Wróc się jeszcze do kiosku po „Bravo”bo ten numer jest jeszcze tylko do 5 stycznia 2009 a tam pisało dużo o kłótni Miley Cyrus z Seleną Gomez oraz o powrocie Britney Spears,który rzekomo jest ściemą…”.
No i znowu przeszłam obok tego budynku nie wiedząc,że za kilka godzin stanie się to o czym wie już cała Polska.
W kiosku nie tylko kupiłam Bravo ale jeszcze Funclub i upatrzyłam sobie breloczki z Ojamajo DoReMi,które dzisiaj kupiłam a gdybym poszła wczoraj do tego sklepu z bluzkami i kazała jakąś odłożyc byc może i ja byłabym jedną ze śwardków zdarzenia.
Około godziny 14,wczoraj w tym budynku gdzie jest stara Biedronka wybuchł pożar.Nikt nie zginął ale straty szacuje się na około 200000 zł albo i więcej!!!
Przyczyny tego pożaru są niejasne ale prawdopodobnie wybuchła jakaś rurka od ogrzewania.Nie widziałam wczoraj tego pożaru ale za to dziś byłam i widziałam jak sprawa wygląda.
Na miejscu widziałam policję,która fotografowała budynek praz strażaków,którzy przepompowywali wodę z budynku.Podchodziłam do nich i fotografowałam się na tle ich wozów oraz przy urządzeniu przepompowywującym.Chodziłam dookoła i bawiłam się w tak poważnym momencie ale bawiłam się w…SS Mankę!!!
Wyobrażałam sobie,że to był żydowski sklep,który został podpalony przez SS Manów i skoro wczoraj gaszono pożar nawet po ciemku do godziny 20 to nazwałam to „Kryształowa noc”bo tak nazywały sie akcje podpalania sklepów przez SS Manów.
Zaraz sie tu odezwą ci,którzy powiedzą:”Stara baba lat 35 a się bawi jak dziecko!!!”.Ale ja WAM powiem jedno-lubię się bawic i dobrze mi z tym.Za to nie nawidzę takich co się w moim wieku bawią w coś takiego: „Mmm…jeszcze zliżę kropelkę z koniuszka Twojego penisa!!!Dochodzę już do szczytu a Ty napajasz mnie swoim nektarem aż do ostatniej kropelki…”!!!
Nie jestem osobą,która tak się bawi i nie wiem czmeu baby w moim wieku lubią się bawic w to co opisałam i małym swojego faceta!!!Dla kolejnych czepialkich powiem jedno-tak,może i jestem lesbijką a może należę do ludzi asexualnych czyli „białej mniejszości”,która brzydzi się „tego typu zabawami”.ALE JESTEM i to jest ważne,że jestem a nie,że byłam i się zabiłam bo jakies śmiedzące spermidło co zwie się „mężem”rzuciło mnie dla młodszej a moje bachory zaczęły palić i ćpać i nie mogłam sobie dac z tym rady i skończyłam na stryczku w wieku lat 35 bo spermidło chlało a ja miałam na głowie rachunki i dom!!!No i lesbijki czy „biała mniejszośc”to tez ludzie,którzy mają prawo kochac i życ jak chcą a nie byc zaznaczani jako inni tylko daltego,że łamią na pierwszy rzut oka wszystkie normy społeczne!!!
Kiedy dzisiaj bawiłam się w SS Mankę to nawet miałam tę przyjemnośc aby wejśc do środka i zobaczyc kawałek środka tego budynku po spaleniu i czułam ten swąd oraz widziałam kapająca wodę ale tylko chwilkę bo…mnie wygnano!!!No ale miałam figurki Ojamajo DoReMi w kieszeni:)))
Pytajcie zatem co mi pomogło wczoraj nie iśc do tego sklepu tylko drukowac referat i isc do kiosku. Odpowiem szczerze:to był mój poziom rodzica.Ilez razy sie mówi,że ktoś odzywa się na poziomie dziecka a jest dorosły???No właśnie.Każdy z nas ma w sobie coś takiego jak trzy poziomy:poziom dziecka,poziom dorosłego i poziom rodzica.O ile dziecko powie: „Pogadamy o wczorajszej imprezce jaka była zajefajna” to dorosły powie:”Myślę,że powinniśmy porozmawiac o wczorajszej imprezie.”a poziom rodzica jest tym,który karci i każe wyciągac wnioski oraz ponieśc odpowiedzialnośc lub przewidziec skutki,czyli powie:”Dobry imprezowicz nie pije tak dużo alkoholu oraz zachowuje się w miarę normalnie i nie śpiewa po pijanemu na całą imprezę głośniej niż muzyka.Jestem zdania,że najlepiej trzeba omówic zasady zachowania się na imprezie aby uniknąc niepotrzebnych reakcji oraz stosowac się do zasad dobrego wychowania jednocześnie.”.Teraz widzicie różnicę???
Mój idol-pan ze socjotechniki wykłada nam czym różnią się te poziomy oraz mówi nam o rozmaitych technikach,które nieświadomie lub świadomie stosujemy w życiu codziennym czy politycznym.Tak więc to mój poziom rodzica przemówił za mnie w tym momencie, który kazał mi najpierw wydrukowac referat a dopiero potem kupic gazety i iśc do domu niż łazic tym razem po sklepach.Ot tak-czysty zdrowy rozsądek:)))
No i jestem SS Manką!!!Jestem nią i tyle!!!Ale nie jestem faszystką tylko SS Manką a nie każdy SS Man to faszysta.Może pełnię tę funkcję tylko dla zabawy.
W końcu jestem tylko SS Manką:)))
Mam fotki(nie są mojego autorstwa!!!)z „kryształowej nocy”.Do tych zdjęc prawa autorskie ma strona alert24.pl i nie zamazałam podpisu z jakiej strony pochodzą te fotki.Ja sama posiadam jedynie zdjęcia,na których jestem i jest to już dzień po wydarzeniu i z urządzeniem wypompowywującym wodę z budynku!!!
Tak wyglądała „kryształowa noc”.To przyszli SS Mani i spalili żydowski sklep: