Rano,gdy się obudziłam nadal czułam się źle ale już trochę lepiej niż poprzedniego dnia.Czułam się tak jakby ta bluzka z Witch wyciągnęła ze mnie chorobę przez noc i sprawiła,że poczułam się lepiej:))Daty 9 marca 2007 roku,czyli dzień po tej feralnej promocji otrzymałam także list od mojej przyjaciółki z Ostrowa Wielkopolskiego.Posłała mi artykuły o mojej ulubionej wokalistce JoJo.List dokryłam gdy wychodziłam z domu na chwilke do kafejki internetowej by sprawdzić pocztę e-mail.W kafejce odebrałam maila ale nadal się żle czułamPomyślałam sobie,że może wczoraj za mocno rzuciłam się bez przerwy na tą promocję i przez to tak żle się czułam bo nie zeszłam od komputera by rozprostować kości czy nie wyszłam na świeże powietrze.Ale jak się później okazało to nie było prawdziwym powodem dla którego się tak żle czułam…Ponad tydzień później dowiedziałam się czym było spowodowane moje złe samopoczucie i dlaczego trzęsło mnie jak przy gorączce…
