Coraz gorzej…

Daty 16 marca 2007 roku,wymieniałam się karteczkami z Witch razem z moimi koleżankami-Patrycją i Dorotą.Gdy szłam do wielkiego domu towarowego razem koleżankami,przejeżdżał obok nas Kamil-mój najukochańszy instruktor jazdy i mi odmachał gdy mu pomachałam:))Byłam tak wniebowzięta bo parę dni przedtem mnie zbagatelizował gdy mu pomachałam jak parkował koło starego cmentarza niedaleko mojego domu.Sama dobrze pamiętam jak z nim tam parkowałam gdy jeszcze uczyłam się jazdy,której do dziś niezaliczyłam przez nieszczęśliwą miłość do Kamila:((A jak juz wcześniej na tym blogu opisywałam Kamil był moim instruktorem jazdy:))

Łaziłam razem z Patrycja i Dorotą po sklepach i kupiłam sobie spineczki-różyczki w sam raz na moje koczki:))Gdy tak łaziłam po sklepach kazałam sobie odłożyc do poniedziałku piękną bluzkę w sklepie „Jaga”.Za 25 złotych to nie fortuna a była tak ładna,ze musiałam ją mieć:))

Obgadywałyśmy przy okazji głupią 14-letnią Agatę,co jest w ciąży!!!

Wtedy czułam się w miarę dobrze,ale nie przeczuwałam,że najgorsze jeszcze przedemną…Niby nic nie wskazywało na to,co stanie się w najbliższym czasie ale ten dzień-16 marca 2007 roku przeżyłam tak w pełni z niego korzystając jakby to był mój ostatni dzień w życiu.Śmiałam się i dobrze bawiłam z koleżankami jakbym na następny dzień miała oswoić się z najgorszym widokiem w moim życiu!!!!

Dodaj komentarz