Dosyc często pisze o tym jaka to miałąm przygodę w pociągu lub o tym,że kocham jeździc koleją.Może teraz przybliżę WAM wizualnie moją przygodę.
Zawsze idę popatrzec sobie na Grabownie Wielkim jak dwie jednostki Ostrów Wielkopolski i Poznań „rozdupczają się”. Nazwałam ich parą-Romeo i Julią,ponieważ niejednokrotnie musiałam przezyc jak to się nie chciały „rozdupczyc” i az mi się ich żal zrobiło,że maszyniści rozłączają kochającą się parę.
To trzeba zobaczyc!!!Kolej niejednokrotnie mi pomogła i poprawiła samopoczucie kiedy nie czułam się dobrze:)))Sama marzę o tym aby zostac maszynistką i prowadzic pociąg:)))Ale z racji tego marzenia jestem wyśmiewana przez innych,którzy są zacofani i mi mówią,że kobieta nie nadaje się na to stanowisko i mi wytykają,że to naukowcy udowodnili,że kobieta w takich warunkach nie może pracowac bo to grozi bezpłodnością.Na takie texty odpowiadam,że ja nie chcę miec jakiegoś śmiedzącego płoda w macicy a nadaję się na to stanowisko idealnie i to co oni gadają nazywa się dyskryminacją, ponieważ są kobiety DJ-ki,górniczki czy mechaniczki a o maszynistkach też słyszałam,że są,więc niech się czepią swojego składu:)))
Ehhh…cięzkie jest zycie przyszłej maszynistki:(((Wszyscy sobie myślą,że ja jestem jakąś miesiączkującą dupą,która chce miec rodzinkę ale się mylą,poniewaz natrafili na feministkę, która obala mity:)))
To nie jakiś facet jest moją miłością tylko kolej.
Ludzie mi gadają głupoty,że jeszcze nie natrafiłam na właściwego faceta i jeszcze się przekonam ale ja wiem jedno-kolej to mój chłop:)))A w maszynistach tez się czasem kocham:)))