Boję się,że nie będę DJ-ką ani nie znajdę żadnej pracy

Moje zycie jest do tyłka!!! Nie żartuję,poniewaz na każdym z moich blogów już to napisałam!!!

Czuje się,że nie poradze sobie w życiu…

Kiedyś na mojej ławce wyczytałam wśród bazgrołów jakie pisali znudzeni studenci,że:

„Śmierc jest universalna.Umiera każdy ale nie każy naprawdę żyje…”.

Te słowa są prawdą.Ja nie czuję,że żyję.

Kiedy rano budze się to zastanawiam się dlaczego moje zycie skoro jest moim nie może wyglądac jak bym tego chciała…

Dlaczego ja to ja i dlaczego urodziłam się we Wrocławiu a nie akurat w Oleśnicy czy Miliczu!!!

Dlaczego muszę jeździc tam do szkoły i po co skoro i tak nie ma dla mnie już przyszłości.

Mam prawie 34 lata.Nie pracowałam nigdy.Sama jestem sobie winna.Studia nie gwarantują tego,że znajdę dobrą pracę.Ciągle tylko wyścig szczurów i nic więcej a kto pierwysz ten lepszy.

Kiedy słyszę o ludziach po studiach,którzy zamiatają ulicę i nie mają nic to robi mi sie niedobrze!!!

Słyszałam kiedyś taki dowcip:

Spotykają się dwaj sprzątacze i pozdrawiają siebie nawzajem:

-Jesteś lekarzem???

-Tak.A Ty też???

-Nie.Prawnikiem.

I mi wcale nie jest do śmiechu.Wiem,że coś takiego też może spotkac mnie więc teraz kiedy widzę sprzątaczki na ulicy czy w pomieszczeniach to szanuje pracę takiej pani bo wiem jak to musi byc ciężko.Z resztą zawsze szanowałam pracę sprzątaczek i nie zaśmiecałam miejsc publicznych ale teraz ich problemy stały mi sie bliższe…

Nie marzę już o tym by zostac DJ-ką.Jakoś zauważyłam,że jestem za stara.Karierę DJ-a zaczynają młodzi chłopcy w wieku lat od 12 do 19,którzy naprawdę mają szansę na to aby się rozwinąc.W tym wieku kiedy ja miałam 12 lat to mierzyłam już 166 cm i ważyłam 66 kg a wszyscy mówili mi kiedy płakałam,że jestem zbyt wysoka jak na swój wiek bo koleżanki sięgają mi do ramienia aby ja jestem taka zbudowana to mówiono mi,że będe modelką!!!

Modelką!!!???Nigdy nie lubiłam tej pracy a wiem na czym polega i denerwuje mnie to,że aktorzy i modele musza się podporządkowac także w życiu prywatnym swoim agencjom,które ich wynajmują!!!Nie mogą farbowac włosów bez ich zgody ani przytyc czy schudnąc bez ich wiedzy i zgody i to mnie denerwuje!!!

Co innego normalni ludzie,w których zycie szef nie musi ingerowac tym,że jak pracownica zmieni kolor włosów z czarnego na orzechowy to nie musiała pytac się szefa czy zaakceptuje jej nowy kolor włosów tylko przychodzi z nim na następny dzień do pracy i już gotowe!!!

I tylko jej najbliższe środowisko albo zaakceptuje taką zmianę koloru włosów albo też nie pochwali a nie cały świat mediów i fani i anty fani,którzy tylko żyją życiem gwiazd.

Niedawno dzwoniłam do koleżanki i ona puszczała mi utwory Techno,które były remake’ami starcyh przebojów z lat 80-tych.

Więc zaczęłam tłumaczyc jej co to jest remake bo ona powiedziała mi,że ona tę muzyke lubi ale nie wie jak się to nazywa więc jej wytłumaczyłam,że wykonawca musi prosic o pozwolenie na remake autora pierwowzoru lub wytwórnię do tego upoważnioną aby nie było plagiatu tak więc ponowne wcielenie w innej wersji rytmu tego samego utworu lub wznowienie go nazywa się remake.

Chciałabym byc DJ-ką.Ale już nie wiem co ja mam robic.Nie chcę byc sławna i nie chcę aby uwielbiali mnie jacyś Japończycy,którzy lubią dziwadła i nic więcej.Oni mają dziwne poczucie humoru a wszystko co dziwaczne i infantylne jest w ich typie!!!Nie nawidzę ich!!!

Nie chcę by mówili na mnie „kawaii”czy tym podobne!!!Nie chcę byc u nich w głośnikach na równi i ich zasranym j-pop’em!!!

Nie jestem rasistką ani nie dyskryminuje nikogo ale naprawdę jak ich widze to mi się rzygach chce!!!Nie chcę byc postrzegana jako „milutka”.

Nie mam tej przyjemności i tyle!!!

To już lepiej wole Chińczyków jako narodowośc niż tych zidiociałych japońców!!!

Niby są krajem wysokorozwiniętym ale ich mózgi są mało rozwinięte sądząc po tym jqak się ubierają i zachowują a te ich dziwne nazwy mnie dobijają!!!

Na przykład u nich „Hana” to „Kwiat” a moje imię „Florianna” brzmiałoby albo „Hana” albo „Hanako” bo oni takie dziwne nazwy mają!!!

Nie nawidzę ich i ich zasranej kultury!!!

Wracając do tematu nazewnictwa to moja xywa-KOUICHI lub KOICHI to prawie jedno jak moje imię FLORIANNA a jak sobie jedną literę ujmę to FLORIANA co bardzo mi się też podoba ale nie uważam aby nazwa KOUICHI czy KOICHI była japońska!!!

Są nazwy na przykład włoskie,które brzmią nie wiele inaczej niż KOUICHI i na przykład chodzi mi o naziwska osób sławnych takich jak James BELUCCI czy jeszcze inne BERTOLUCCI.

Jestem wyśmiewana za swoją xywkę pomimo iż używam jej od 2004 roku.Nie wiem czemu nie podoba się komuś to,że na blogach podpisuje się „KOUICHI”.Oprócz KOUICHI mam jeszcze wiele innych mniej popularnych pseudonimów jak na przykład CORIAN czy ELYON tak samo jak DJ indywidualnie może założyc nowy projekt,w którym przybierze inną nazwę niż tę,pod którą był sławny.Na przykład Ferry Corsten,który jest DJ-em oprócz swojej nazwy Ferry Corsten działa także jako System F lub inny DJ Armin van Buuren stał za projektem Perpetuous Dreamer razem z wokalistką Elles de Graaf.

Więc bardziej niż ocenianie jakości i brzmienia xywy weźcie pod uwagę twórczośc.

Jeżeli moja nazwa blogu w tym wypadku-KOICHI nie podoba WAM się lub brzmi WAM dziwacznie to może najpierw poczytacie o czym jest blog i weźmiecie pod uwagę to co tutaj tworzę tak samo jak nie wiecie ,że Barthess i Bart Clason to jedna i ta samo osoba a pod dwiema różnymi nazwami staje się sławny a jego muzyka nie podupadła na jakości i zaróno „On the move” jak i „Playmo” są godne uwagi tyle,że przez jednego i tego samego człowieka pod dwiema różnymi nickami tworzone!!!

Co innego jak wykonawca nie ma żadnego pomysłu sam na siebie i swój nick,pod którym będzie tworzył tylko zacznie tworzyc pod swoim realnym imieniem i nazwiskiem jak na przykład Markus Gardeweg czy wokalistki Yvonne Catterfeld czy Jeannette Biedermann.Z początku jak usłyszałam utwór Catterfeld,którą tak nazwano po nazwisku bo nie miała pomysłu na xywke dla siebie to myślałam,że to jej xywa ale się pomyliłam.Albo Jeannette występowała z początku tylko pod swoim imieniem z relala czyli Jeannette.Według mnie zamiast występowac bez nicka lepiej jestmiec ten niepowtarzalny nick twórczy,pod którym to nasze będą utwory.

Tomcraft miał się z początku nazywac Atomcraft ale obciął sobie „A” i tak został „Tomcraft’em”:)))

   

Dodaj komentarz