Ciąg dalszy…Część 3

Na zjeździe nie mogłam się skupic bo tak strasznie bolał mnie żołądek.Powinnam była pojechać do szpitala do Warszawy jak to zwykle czyniłam w takich momentach ale pojechałam na Nadodrze.Wszyscy martwili się o mnie.Udzielali mi dobrych rad,że powinnam już pójść do domu ale ja nie mieszkam we Wrocławiu tylko jakieś 50 kilometrów z dala od niego!!!To daleko ale zawsze sobie daje radę nawet jadąc do Warszawy. Posłuchałam serdeczności przyjaciół.W końcu około godziny 11 poszłam na dworzec Nadodrze by poczekać na mój pociąg ale to co tam ujrzałam w nawet najgorszym koszmarze nie spodziawałabym się zobaczyć!!!

Dodaj komentarz