Gdy zajechałam juz do Twardogóry i szłam do domu i padał deszcz to po drodze znalazłam w Twardogórze na chodniku leżące w deszczu 2 złote.Co ciekawe znalazłam je nieopodal tego miejsca gdzie kiedys były moje najdroższe łąki i mój mały ogródeczek.A co się z nimi stało?Zostały zrównane z ziemią w 1995 roku i na ich miejscu..wybudowano jakieś zasrane gimnazjum!!!Przypomniał mi się komin nastawni WNO i wszystko to co przeżyłam.Uznałam,że to 2 złote,które znalazłam to jest prezent od mojego ogródeczka albo od komina nastawni WNO.Nie wierzę w magię ale moje życie juz troszkę wydaje się byc magiczne co nie?:))
Po powrocie do domu zaczęłam się zbierać aby pojechać do szpitala do Warszawy jak zwykle w takich chwilach.
Bluzkę,która kazałam odłożyć dzien przed wyburzeniem komina w tamtym pięknym dniu,który spędziłam razem z koleżankami łażąc po sklepach odebrałam po wyjściu ze szpitala.